data publikacji: 10 listopada 2009, dodał: Andrzej 2 260 odsłon

Stojak pod model akrobacyjny RC

Często w modelu silnik mocowany jest cylindrem do dołu a skrzydła przykręcane od spodu. Pierwsze odpalenie silnika po przyjeździe na lotnisko w takim położeniu nie zawsze jest bezproblemowe. Świeca może być zaklejona zagęszczonymi resztkami oleju po poprzednich lotach i świeże paliwo nie może ich wypłukać. Łatwo też zalać silnik w czasie zasysania. Trudno też samemu w takim modelu przykręcić skrzydła. Zdecydowanie pomaga w tym stojak na którym model kładziemy kołami do góry. Ja wykonałem taki stojak z dwóch kawałków sklejki i dwóch listew drewnianych o wymiarach 20x25x600 mm. Wielkość wycięć w sklejkach dobieramy tak, aby zmieścił się w nie każdy z posiadanych przez nas modeli. Brzegi wyłożyłem otuliną izolacyjna na rury hydrauliczne 1/2 cala i przypiąłem opaskami. Łatwo je zmienić jak nasiąkną paliwem.

Otwory w sklejkach jak widać zabezpieczone są metalowymi podkładkami. Jako elementy łączące użyłem zacisków prądowych stosowanych dawniej przy tablicach bezpiecznikowych ponieważ mają gotowe nakrętki przystosowane do pokręcania palcami. Można jednak użyć zwykłych śrub np. M6 z uciętymi łbami i nakrętek motylkowych. Wywierciłem w czołach listew otwory o średnicy o milimetr mniejszej niż średnica śrub, wkręciłem na odpowiednią głębokość i zabezpieczyłem przed wykręcaniem klejem CA. Wysokość listew łączących musimy tak dobrać, aby stojak był stabilny a listwy nie przeszkadzały w dostępie do boków kadłuba. Oczywiście skrzydła też nie mogą się o nie opierać. U mnie są one w 1/3 wysokości. Początkowo planowałem użyć czterech listew ale okazało się, że dwie w zupełności wystarczą. Całość pomalowałem lakierem do podłóg.

Stojak pod model akrobacyjny

Fot. 1

Stojak pod model akrobacyjny

Fot. 2

Stojak pod model akrobacyjny

Fot. 3

Składa się i rozkłada taki stojak w ułamku sekundy a wożę go cały czas w samochodzie bo zajmuje niewiele miejsca. Na koniec drobna uwaga. Jeśli mamy w modelu tradycyjny zbiornik z dwoma rurkami, tankujemy model w normalnym położeniu czyli na kołach. Zatankowany model kładziemy na stojaku i odpalamy. Może się zdarzać, że silnik będzie gasł w czasie obracania na koła więc robimy to na nieco większych obrotach niż minimalne. Może sprawiać problem samo obracanie modelu. Ja unoszę model za koniec skrzydła aby go postawić na drugiej połówce, przechodzę za ogonem i opuszczam na koła. Mówiąc bardziej obrazowo – model wykonuje pół beczki z pleców.

Mnie po pierwszym odpaleniu na stojaku udaje się odpalać silnik do kolejnych lotów już w normalnym położeniu. Po zatankowaniu nie zasysam paliwa ręcznie tylko podłączam zasilanie świecy i kręcę rozrusznikiem. Silnik sam sobie pobierze odpowiednią dawkę do rozruchu.


Wyłączenie odpowiedzialności

Pamiętaj!! Prezentowane tu praktyczne rozwiązanie może nie być jednakowo skuteczne dla Ciebie. Nie powinieneś go stosować bez wczesniejszej analizy, porównania z Twoim przypadkiem.
Więcej o Zasadach Korzystania

Do góry